NIE ŻYJE KS. STANISŁAW PAWŁOWSKI MISJONARZ W REPUBLICE KONGA (1976-1993)

W sobotę 27 listopada zmarł ks. Stanisław Pawłowski, jeden z pierwszych tarnowskich misjonarzy w Republice Konga. Urodził się w Krygu 20 sierpnia 1946 r. Tutaj uczęszczał do szkoły podstawowej. Wykształcenie średnie zdobył w tzw. Małym Seminarium w Tarnowie, a po jego rozwiązaniu przez władze, ukończył szkołę średnią w Liceum Ogólnokształcącym im. Marcina Kromera w Gorlicach. Po wstąpieniu do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie w 1964 r. został powołany do zasadniczej służby wojskowej, którą odbył w Brzegu (X 1965-X 1967).

W seminarium okazywał szczególne zainteresowanie działalnością misyjną Kościoła i już pod koniec studiów zgłosił bp. Ablewiczowi swoją gotowość wyjazdu na misje do Afryki. Był aktywnym członkiem kleryckiego koła misyjnego. W lecie 1968 r. wziął udział wraz z innymi klerykami w rekolekcjach misyjnych organizowanych przez księży werbistów w Pieniężnie dla kleryków seminariów polskich. Po odbyciu studiów teologicznych w Wyższym Seminarium w Tarnowie, przyjął święcenia kapłańskie z rąk bp. Jerzego Ablewicza w dniu 30 maja 1971 r. Następnie podjął zadania wikariusza w Zakliczynie (1971-1975) i Brzeźnicy k. Dębicy (VI-XII 1975).

 W dniu 31 marca 1976 r. w parafii pw. Matki Bożej Fatimskiej w Tarnowie miało miejsce jego uroczyste posłanie do ówczesnej Ludowej Republiki Konga i wręczenie krzyża misyjnego. Posyłanym był też wtedy ks. Józef Ziobroń, miejscowy rodak. Po świętach przyszli misjonarze udali się do Paryża i w szkole Alliance Française (IV-IX 1976) nabywali znajomości języka francuskiego. Na końcu przygotowania ks. Stanisław uczestniczył też w miesięcznym kursie medycyny tropikalnej w Lille. W dniu 17 listopada wspólnie opuścili Paryż udając się do Konga. Po miesiącu objęli parafię pw. Jezusa Zmartwychwstałego w Brazzaville w dzielnicy o nazwie Plateau des 15 ans.

Niemal siedemnastoletnia obecność ks. Stanisława na kongijskiej ziemi konkretyzowała się w trzech miejscach, w których posługiwał się językami: francuskim i lingala. Najkrócej posługiwał w parafii pw. Jezusa Zmartwychwstałego w Brazzaville (XI 1976-VII 1977). Tutaj dużo czasu poświęcał ministrantom i lektorom. Tutaj też przeżył trudny czas, którego przyczyną było zamordowanie w marcu 1977 r. kard. Emila Biayendy. Jako jedyny z tarnowskich misjonarzy uczestniczył w jego pogrzebie.

Drugi okres misyjnej działalności dotyczy Owando (IX 1977- X 1979), stolicy diecezji na północy Konga. Pierwszy raz całą odległość 520 km między Brazzville a Owando przebył sam w pożyczonym samochodzie. Również tutaj dużo pracował z ministrantami. Podejmował wyjazdy duszpasterskie do wiosek. Regularnie, raz na trzy czy cztery tygodnie, udawał się do Kouyu-Ngandza oddalonego o około 60 kilometrów od miejsca zamieszkania i tam przebywał przez tydzień lub dłużej. Często bywał w pobliskich wioskach jak Enkele czy Linengue.

Ostatni okres pracy misyjnej dotyczy misji w Oyo (XI 1979-VI 1993, od 1986 jako proboszcz). Pracę w sektorach tej misji prowadził wspólnie z siostrami józefitkami. Angażował się w katechizację i działalność charytatywną. Całą posesję misji w Oyo otoczył murem, co w afrykańskich realiach było ważnym przedsięwzięciem. Regularnie wyjeżdżał do wspólnot wioskowych znajdujących się poza Oyo. W wiosce Abo wybudował kaplicę, którą zaczął wznosić ks. Wojciech Mach.

Po opuszczeniu Konga pomagał w strukturach Papieskich Dzieł Misyjnych w Warszawie (1993-1995). W roku 1998 wydał książkę Mbote sango nakładem wydawnictwa tychże Dzieł: Missio-Polonia, w której w barwny sposób umieścił swoje spostrzeżenia i przeżycia dotyczące swojej działalności misyjnej w Kongu. Wkrótce potem powrócił do diecezji tarnowskiej, angażując się w opiekę duchową nad żołnierzami górnikami, za co 12 lutego 2007 r. otrzymał Krzyż Związku Represjonowanych Politycznie Żołnierzy Górników, przyznany przez Zarząd Krajowy tego związku, a postanowieniem z 1 grudnia 2009 r., za to samo zaangażowanie,  został mu przyznany przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Złoty Krzyż Zasługi, który otrzymał w dniu 10 kwietnia 2010 r.

Do końca służył misjom w różny sposób, wspierał je jak mógł. Propagował prasę misyjną, posyłał ją również do Konga, do znanych mu misjonarek. Ale przede wszystkim trwał przy Chrystusie i dzielił Jego krzyż swoją niepełnosprawnością i innymi chorobami.

ks. Krzysztof Czermak