ZMARŁ KS. WOJCIECH MACH, MISJONARZ W REPUBLICE KONGA

Ks. Wojciech Mach, misjonarz w Republice Konga (XII 1973-VIII 1997 i II-IX 1998)

Urodził się w Zabrniu 25 lutego 1940 r., które jest również jego parafią rodzimą. Tu uczęszczał do szkoły podstawowej, a wykształcenie średnie zdobył w Liceum Ogólnokształcącym w Dąbrowie Tarnowskiej. Po odbyciu studiów teologicznych w Tarnowie, przyjął święcenia kapłańskie z rąk bp. Jerzego Ablewicza w dniu 27 czerwca 1965 r. Następnie podjął zadania wikariusza w Zawadzie koło Dębicy (1965-1968) i w parafii pw. św. Mikołaja w Bochni (1968-1972), a potem krótko w Jodłowej.

Po wstępnej nauce języka francuskiego w Zbylitowskiej Górze, udał się na sześciomiesięczny kurs do Paryża do szkoły językowej Alliance Française. Jego planowane przybycie do Konga opóźniło się o pół roku, gdyż Komenda Milicji Obywatelskiej w Krakowie odmówiła mu wydania paszportu. Po odwołaniu się do ministra, kierownika Urzędu ds. Wyznań w Warszawie, paszport otrzymał.

Do ówczesnej Ludowej Republiki Konga przybył w grudniu 1973 r., jako jeden z pierwszych tarnowskich misjonarzy, i tam podjął pracę misyjną, która w trzech różnych miejscach trwała ponad 24 lata.

            Pierwsze lata (XII 1973-IX 1977) posługi misyjnej przebył u boku bp. Georges’a Singhi w Owando, w stolicy diecezji o tej samej nazwie. Będąc wikariuszem w miejscowej wspólnocie, podejmował wizyty w przynależących do parafii wioskach, których było 15 i również w kilku odległych od swego zamieszkania miejscowościach. Docierał do terenów oddalonych nawet o 250 km. W miejscowości Makoua, przez którą przechodzi równik, głosił rekolekcje w tzw. małym seminarium. Regularnie, w każdą niedzielę jeździł do pobliskiej wioski Inge, gdzie oprócz sprawowania mszy św. prowadził katechezę. Dużo też pracował z młodzieżą.

            Drugi okres misyjnej posługi przypadł w misji Oyo (IX 1977-X 1986), gdzie sprowadził do kościoła tabernakulum wykonane w Tarnowie. Był tu proboszczem, jak również dziekanem okręgu Plateau. Zaraz na początku pobytu ciężko zachorował i musiał być operowany w stolicy kraju. Jednak był problem z dostaniem się do Brazzaville, więc z Oyo Land Roverem zawieziono go do Owando. Stąd samolotem podstawionym przez prezydenta poleciał do Brazzaville.

      W Oyo została wybudowana i zorganizowana biblioteka, czytelnia i sala do nauki katechizmu, również gier. Zatroszczył się o to głównie ks. Wojciech, a te rodzaje działalności obsługiwane były przez siostry. Do biblioteki sprowadził książki z ambasady francuskiej, a przyjaciele z CAMPEC-u zapewniali czasopisma o charakterze religijnym. Z czasem ks. Wojciech postawił budynek z pokojami gościnnymi, w którym obecnie znajduje się przedszkole prowadzone przez siostry. Powszechnie znany jest fakt, że w Oyo posiadał oswojoną panterkę.

            Odwiedzał wioski, których było 25, a powstałe w niektórych z nich kaplice są śladem jego duszpasterskiej troski. Również jemu zawdzięcza się zlokalizowanie i odsłonięcie grobów pierwszych spirytyńskich misjonarzy.

Trzeci okres posługi ks. Wojciecha w Kongu związany jest z parafią pw. Pana Jezusa Zmartwychwstałego w Brazzaville. Pasterzował tu, z półroczną przerwą, od października 1986 do połowy września 1998 r. Powiększył kościół i zainstalował w nim nowe stacje Drogi Krzyżowej wykonane z drewna. Do kościoła dobudował sale katechetyczne. Przeżył tu również w latach 1992 i 1997 czas dwóch wojen domowych. Tę drugą przetrwał z kilkoma parafianami, gdyż z powodu ostrzeliwania i bombardowania parafia opustoszała. Ze względów zdrowotnych w sierpniu 1997 r. wyjechał z Konga i leczył się w Klinice Chorób Tropikalnych w Gdyni. Potem pracował w sekretariacie Polskiej Misji Katolickiej w Paryżu. Tutaj zebrał fundusze na odbudowę zniszczonego kościoła pw. Jezusa Zmartwychwstałego w Brazzaville, której dokonał po powrocie do Konga w styczniu 1998 r. Po kilku miesiącach, we wrześniu, opuścił Kongo na stałe. Następnie znów udał się do Paryża. Tam podjął okresowo pracę duszpasterską, by ostatecznie osiąść i posługiwać na Korsyce, gdzie zmarł 16 lipca 2024 r.